Cena gazu mogłaby być niższa, gdyby udało się wynegocjować obniżkę w umowie z Gazpromem, na co PGNiG po cichu liczy.
PGNiG Obrót Detaliczny zacznie działać w piątek, jako spółka córka PGNiG. Będzie dostarczała gaz do około 6,7 mln gospodarstw domowych, co dziś robi spółka-matka. Zmianę wymusza postępująca w Polsce liberalizacja rynku gazu i obowiązek spełnienia obliga giełdowego.
Dla klientów indywidualnych zmiana będzie nieodczuwalna dzięki ostatniej nowelizacji Prawa energetycznego, która wprowadziła zapis o tzw. sukcesji generalnej, co oznacza, że klienci zostaną automatycznie przeniesieni z PGNiG SA do wyodrębnionej spółki. Oznacza to, że od 1 sierpnia spółka ta stanie się nową stroną umów z klientami. Gdyby nie sukcesja, konieczne byłoby przeprowadzenie skomplikowanego i czasochłonnego procesu alokacji klientów.
Od 1 sierpnia to PGNiG Obrót Detaliczny będzie wystawiało klientom faktury, ale nie należy obawiać się zmian. Na 100% nie zmieni się cena sprzedawanego surowca, nie zmienią się też siedziby biur obsługi klienta. Zmianie ulegnie jedynie jednostka, w jakiej na rachunku podawana będzie ilość zużytego gazu tzn., że dotychczas były to metry sześcienne, a teraz będą to kilowatogodziny, co jest kolejnym efektem zmiany prawa.
Dla PGNiG zmiana oznacza tyle, że spółka-matka będzie musiała oferowany dotychczas hurtowo gaz sprzedawać poprzez giełdę gazu na Towarowej Giełdzie Energii. Spółka-córka będzie musiała następnie ten gaz kupić, jeśli zaoferuje najlepszą cenę. Docelowo poprzez takie działanie na rynku detalicznym będzie rosła konkurencja, a PGNiG będzie stopniowo traciło swoje udziały. Rynek się zmienia i coraz więcej klientów będzie poszukiwało alternatywnych dostawców. PGNiG musi dostosować się do zmian, wychodząc naprzeciw potrzebom klienta.
Spółka PGNiG analizowała podobne procesy liberalizacji rynku w innych krajach. W niektórych dochodziło nawet do kilkudziesięcioprocentowej utraty udziałów w rynku w skali kilku lat przez dominującą spółkę. Najgłębszy spadek miał miejsce w Wielkiej Brytanii.
Wracając do kwestii obliga giełdowego narzuconego na PGNiG przez ustawodawcę i egzekwowane przez Urząd Regulacji Energetyki, w tym roku spółka 40 proc. gazu powinna sprzedać przez giełdę, a w przyszłym roku już 55 proc.
Nawet najbardziej zliberalizowane rynki nie notowały takich wolumenów przechodzących przez giełdę, dlatego eksperci są zgodni, że obligo giełdowe zostało ustalone na zbyt wysokim poziomie. Podstawą sprzedaży gazu w Polsce powinny być umowy dwustronne, a giełda powinna być jedynie uzupełnieniem. Trudno będzie sprzedać w tym roku 40 proc. surowca przez giełdę, ale wszystko wskazuje na to, że poziom 55 proc. w przyszłym roku jest wykonalny.
Jedyną możliwością spadku ceny gazu w Polsce na chwilę obecną jest obniżka ceny surowca w kontrakcie jamalskim z Gazpromem. Negocjacje rozpoczną się w listopadzie, ale mogą potrwać wiele miesięcy.
Spółka PGNiG Obrót Detaliczny bardzo możliwe, że w przyszłości będzie sprzedawała również energię elektryczną. Spółka pracuje nad ofertą dual-fuel, czyli jednoczesnej sprzedaży prądu i gazu. Czas pokaże co wyniknie z tej pracy.
źródło: info.wyborcza.biz
Dodaj komentarz